Jakie tajemnice skrywa Cmentarz Bronowice?
Początki Cmentarza w Bronowicach Wielkich
Cmentarz Bronowice w Krakowie, założony w 1909 roku, to miejsce o wyjątkowej historii. Ta niewielka nekropolia, licząca około 2,5 hektara, z sielskiego cmentarzyka wiejskiego przekształciła się w jedną z miejskich nekropolii i stała się miejscem spoczynku blisko 10 tysięcy osób. To także ważny punkt na mapie literackiej Krakowa, ściśle związany z legendą Młodej Polski za sprawą pochowanych tu rodzin Tetmajerów, Rydlów, Mikołajczyków i Czepców. Warto przyjrzeć się, jak historia i patriotyzm przeplatają się na nagrobkach. Nie są to jednak oczywiste, pomnikowe narracje, ale historie często czytane między wierszami. To mozaika prywatnych losów, a czasem nawet zakamuflowanych opowieści. Opowieść o Cmentarzu Bronowiceto fascynująca lekcja historii, którą warto zgłębić.
"Z dymem pożarów"
Cmentarz kryje wyjątkowy pomnik pamięci, który wita odwiedzających. To pomnik rodziny Tetmajerów, w którym jako pierwszy spoczął młody ułan, Jan Kazimierz Tetmajer. Pomnik, w formie prostopadłościennego obelisku zwieńczonego czakiem ułańskim, jest prawdziwym dziełem sztuki i historii. Ten bogaty i starannie obmyślony pomnik był dziełem ojca młodego ułana – malarza, literata i polityka Włodzimierza Tetmajera. Na jego ścianach umieszczono inskrypcje, które nie tylko upamiętniają zmarłego, ale także stanowią hołd dla tradycji patriotycznych rodu Tetmajerów. Na nagrobku znajdziemy cytat z utworu Kornela Ujejskiego "Z dymem pożarów" oraz wiersz napisany przez Józefa Tetmajera, stryjecznego dziadka poległego. Najważniejszym elementem jest jednak zestawienie imienne kolejnych pokoleń rodu, poczynając od 1750 roku, z informacjami o ich udziale w powstaniach i wojnach, takich jak wojny napoleońskie, powstanie listopadowe czy styczniowe.
"Z dymem pożarów"
Kornel UjejskiZ dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej
Do Ciebie Panie bije ten głos,
Skarga to straszna, jęk to ostatni,
Od takich modłów bieleje włos.
My już bez skargi nie znamy śpiewu,
Wieniec cierniowy wrósł w naszą skroń.
Wiecznie jak pomnik Twojego gniewu,
Sterczy ku Tobie błagalna dłoń!Ileż to razy Tyś nas nie smagał!
A my nie zmyci ze świeżych ran,
Znowu wołamy: «On się przebłagał,
«Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!»
I znów powstajem w ufności szczersi,
A za Twą wolą zgniata nas wróg,
I śmiech nam rzuca jak głaz na piersi:
«A gdzież ten Ojciec, a gdzież ten Bóg?»I patrzym w niebo, czy z jego szczytu
Sto słońc nie spadnie wrogom na znak....
Cicho i cicho — pośród błękitu,
Jak dawniej baja swobodny ptak.
Owoż w zwątpienia strasznej rozterce,
Nim naszą wiarę ocucim znów,
Bluźnią Ci usta, choć płacze serce:
Sądź nas po sercu, nie według słów!O! Panie, Panie! ze zgrozą świata,
Okropne dzieje przyniósł nam czas,
Syn zabił matkę, brat zabił brata,
Mnóstwo Kainów jest pośród nas.
Ależ o Panie! oni nie winni,
Choć naszą przyszłość cofnęli wstecz,
Inni szatani byli tam czynni;
O! rękę karaj, nie ślepy miecz!Patrz! my w nieszczęścia zawsze jednacy,
Na Twoje łono, do Twoich gwiazd,
Modlitwą płyniem jak senni ptacy,
Co lecą spocząć wśród własnych gniazd.
Osłoń nas, osłoń ojcowską dłonią,
Daj nam widzenie przyszłych Twych łask,
Niech, kwiat męczeństwa uśpi nas wonią,
Niech nas męczeństwa otoczy blask.I z archaniołem Twoim na czele
Pójdziemy potem na wielki bój,
I na drgającem szatana ciele
Zatkniemy sztandar zwycięzki Twój.
Dla błędnych braci otworzym serca,
Winę ich zmyje wolności chrzest;
Wtenczas usłyszy podły bluźnierca
Naszą odpowiedź: «BÓG BYŁ I JEST!»
Kiedy ojciec żegna syna. Ostatnie pożegnanie Jana Kazimierza Tetmajera
Jan Kazimierz Tetmajer, najstarszy syn Włodzimierza Tetmajera, urodził się w Bronowicach w 1901 roku. Jego pełnoletniość przypadła na przełomowy rok 1918, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Gdy Włodzimierz Tetmajer uczestniczył w konferencji pokojowej w Paryżu, dotarła do niego wiadomość o zaciągnięciu się syna do Wojska Polskiego. Jan Kazimierz, jako podchorąży 8. Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego, wziął udział w walkach. 27 lipca 1920 roku, podczas bitwy pod Stanisławczykiem, jego pułk znalazł się w trudnej sytuacji – otoczony przez przeważające siły bolszewickie i pozbawiony amunicji, poniósł ciężkie straty. Wśród poległych ułanów był także Jan Kazimierz Tetmajer. Wiadomość o śmierci Jana Kazimierza dotarła do rodziny w liście od jego dowódcy, rotmistrza Lucjana Bochenka. Wraz z tragiczną informacją, rodzina dowiedziała się, że miejsce pochówku ułana jest nieznane. Ciało, wysłane z frontu w kierunku najbliższego cmentarza katolickiego, nigdy tam nie dotarło – konwój został rozbity przez bolszewików. Rodzina Tetmajerów nie pogodziła się z tym faktem. Rozpoczęli intensywne poszukiwania, które, według rodzinnej legendy, zostały nakierowane w nietypowy sposób — seans spirytystyczny miał wskazać wieś Horochów. Tam starsza siostra Jana Kazimierza, Klementyna Rybicka, odnalazła jego grób. Po identyfikacji, ciało młodego ułana zostało sprowadzone do Bronowic i spoczęło na tamtejszym cmentarzu. W ten sposób, wbrew naturalnemu porządkowi rzeczy, syn spoczął na cmentarzu jako pierwszy, jeszcze przed swoim ojcem. Jego historia jest przejmującym świadectwem zaangażowania młodych Polaków w walkę o niepodległość oraz siły rodzinnych więzi w obliczu tragedii.
Śmierć Włodzimierza Tetmajera
Włodzimierz Tetmajer, wybitny artysta, literat i działacz niepodległościowy, zmarł 26 grudnia 1923 roku w Krakowie na udar serca. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją narodowej jedności, gromadząc na ostatnim pożegnaniu rzesze ludzi z różnych środowisk. Uroczystość żałobna, w której uczestniczyli m.in. wojewoda, generałowie, artyści, legioniści oraz liczni mieszkańcy Krakowa i okolicznych wsi, była wyrazem hołdu dla człowieka, który poświęcił życie Polsce. Po mszy żałobnej, trumnę Tetmajera, udekorowaną symbolicznymi wieńcami (w tym tym od Józefa Piłsudskiego z napisem: "Gorącemu i szlachetnemu sercu"), wynieśli chłopi z Bronowic. Pochód, któremu towarzyszyła orkiestra, mimo mroźnego wiatru przyciągnął tłumy, co świadczyło o ogromnym szacunku dla zmarłego. Na Cmentarzu Bronowickim, nad grobem, pożegnali go przyjaciele i współpracownicy. Głos zabrali m.in. malarz Włodzimierz Wodzinowski i profesor Bolesław Pochmarski, którzy podkreślali patriotyzm i niezłomną postawę Tetmajera. Pożegnanie Włodzimierza Tetmajera było nie tylko symbolicznym powrotem do ukochanej ziemi, ale także manifestacją pamięci o jego wielkich zasługach.
Więcej na ten temat możecie poczytać:
Lekcja histroii z inskrypcji nagrobnych
Bronowicki cmentarz jest świadectwem patriotyzmu i poświęcenia mieszkańców, którzy brali udział w walkach o niepodległość. Chociaż nie znajdziemy tu pomników wojennych, historia jest zapisana na nagrobkach. Wielu mieszkańców Bronowic zostało powołanych do armii austriackiej podczas I wojny światowej. Służba w zaborczej armii była rzadko wspominana w nekrologach i na inskrypcjach, jednak na grobie Franciszka Gierata (zm. 1927 r.) znajdziemy lakoniczny, lecz wymowny napis upamiętniający Stanisława Maronę: "Poległ na wojnie w 1914 roku". Inni mieszkańcy, jak Jakub Mikołajczyk czy Jan Trzaska, również walczyli na różnych frontach. Na cmentarzu bronowickim spoczywają także żołnierze, którzy służyli w Legionach Polskich. Wśród nich są Franciszek Buda, Jan Zimowski oraz Stanisław Korczyński. Ten ostatni, Stanisław Korczyński (1895-1974), zasługuje na szczególną pamięć. Walczył w Legionach od sierpnia 1914 roku, biorąc udział w bitwach pod Nadwórną, Mołotkowem i Kostiuchnówką. Po wojnie aktywnie działał w organizacjach patriotycznych, będąc prezesem Związku Legionistów Polskich w Krakowie i założycielem pisma "Oleandry". Od 1939 roku, aż do śmierci, pełnił funkcję Komendanta Naczelnego Związku Legionistów Polskich.
Przypomnieć warto też dwóch uczestników powstania wielkopolskiego: Stanisława Pawlaka i Stanisława Stawskiego. Ten ostatni, urodzony w 1903 roku w Ostrzeszowie, tam właśnie wraz ze starszymi braćmi jako skaut uczestniczył w działalności niepodległościowej. W okresie międzywojennym mieszkaniec Rabki-Zdroju i Krościenka nad Dunajcem, w Krakowie zamieszkał po II wojnie. W powstaniach śląskich walczyli Zygmunt Kościesza-Mężyński i Tomasz Winnik. Rówieśnik Jana Kazimierza Tetmajera i zarazem jego kuzyn Lucjan Rydel zgłosił się w 1920 roku do Wojska Polskiego i walczył na froncie wschodnim. Jako "obrońcę Kresów Wschodnich" upamiętnia go inskrypcja nagrobna. Dane mu było jednak ukończyć studia agrotechniczne. Był też porucznikiem rezerwy Wojska Polskiego i uczestnikiem kampanii wrześniowej. Zmarł w 1957 roku. W różnych jednostkach i na różnych frontach walczyli też Tadeusz Łepkowski, Józef Sas-Rybotycki i Jan Wantuch. Dwaj ostatni walczyli także podczas II wojny: Rybotycki w stopniu kapitana, Wantuch zaś – jeniec oflagu VII A, kawaler Orderu Virtuti Militari, Krzyża Walecznych i ZKZ, zakończył wojnę jako podpułkownik w stanie spoczynku. Cmentarz bronowicki, mimo że jest małą nekropolią, skrywa historie wojennej konspiracji i prześladowań. W czasach PRL, z obawy przed represjami, wiele wojennych losów nie było ujawnianych w nekrologach i na nagrobkach. Przynależność do Armii Krajowej była często powodem więzienia, a nawet śmierci, co sprawiało, że rodziny unikały eksponowania tych informacji.
Konspiracyjna aktywność mieszkańców Bronowic, Rząski i Mydlnik
Cmentarz w Bronowicach jest świadectwem bohaterskiej walki mieszkańców podczas okupacji hitlerowskiej. Aktywność konspiracyjna w Bronowicach, Rząsce i Mydlnikach była niezwykle ważna, choć upływ czasu i śmierć wielu uczestników utrudniają pełne odtworzenie ich historii. Na cmentarzu na Pasterniku spoczywa wielu żołnierzy Armii Krajowej, mieszkańców Bronowic i okolic. Wśród nich są m.in. Jan i Józef Filipowscy, bracia Młodzianowscy: Stanisław, Tadeusz i Władysław, a także łączniczka Stanisława Kosoń. Ich nagrobki to niemi świadkowie walki o wolność. Na cmentarzu spoczywają również inni patrioci, których wojenne losy zaprowadziły na różne fronty:
Żołnierze kampanii wrześniowej: Zygmunt Hubert, Jan Guza, Walenty Stypuła, którzy nie byli mieszkańcami Bronowic, a spoczęli tutaj po śmierci.
Żołnierze 2. Korpusu Polskiego: Jan Jakub Bochenek i Józef Podobiński walczyli pod Tobrukiem i w słynnej bitwie o Monte Cassino.
Powstańcy warszawscy: Czesław Imgrunt i Adam Skawiński oraz sanitariuszki i łączniczki, takie jak Eugenia Afletun i Stanisława Falkowska, brali udział w heroicznych walkach w stolicy.
Cmentarz upamiętnia także ofiary tragicznych wydarzeń powojennych, które wciąż naznaczone były przemocą. Przykładem jest historia 26-letniego oficera AK, Wojciecha Kiełkowicza ps. "Orlik", który został zastrzelony przez patrol UB już po zakończeniu wojny. Jego grób, oznaczony wzruszającym epitafium, przypomina o dramacie powojennych rozliczeń:
Powstanę, Panie
Gdy mnie będziesz budził
Lecz pozwól odpocząć
Bom się bardzo strudził
Choć wraża kula
Przeszła me życie
Za wolność Polski
Oddałem swe życie
Świadectwo represji
Na cmentarzu znajdują się groby osób, które przeżyły niemieckie obozy koncentracyjne, takie jak Barbara Sikorska czy Michał Śliwicki. Jednak w przeciwieństwie do innych cmentarzy, nie ma tu symbolicznych plakietek. Wiele inskrypcji używa ogólnikowych sformułowań, takich jak "kombatant II wojny" lub "uczestnik ruchu oporu", które często maskowały prawdziwe losy.
Szczególnie ukrywane były informacje o zesłaniach na Wschód. Dopiero po latach, na nagrobkach, takich jak ten Anny Skoczylas, pojawiły się szczątkowe informacje o rodzinach "zmarłych w ZSRR". Inne groby, np. Ignacego Kramarczuka, posiadają plakietki z napisem "Zesłaniec Sybiru", co jest rzadkością i cennym źródłem historycznym. Cmentarz bronowicki upamiętnia także ofiary zbrodni katyńskiej. Rodziny, pomimo ścisłej cenzury, umieszczały symboliczne tablice, by oddać hołd swoim bliskim. Takie inskrypcje, umieszczone na nagrobkach małżonek, dotyczą m.in. Franciszka Foltynia, oficera Policji Państwowej, czy kapitana Jerzego Lercha. Inne tablice wspominają o oficerach zamordowanych w Starobielsku i Charkowie, takich jak rotmistrz Maksymilian Tuski i kapitan Marian Łopatkiewicz. Te skromne tablice, umieszczane w czasach, gdy prawda o mordzie była tajemnicą, są świadectwem determinacji w zachowaniu pamięci.
Bohaterowie Virtuti Militari i tradycja Bronowic
Na cmentarzu bronowickim spoczywa aż siedmiu kawalerów Orderu Virtuti Militari, co jest imponujące, biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary nekropolii. Wśród nich są znani mieszkańcy, tacy jak Jan Kazimierz Tetmajer i Stanisław Korczyński, ale także inni bohaterowie, np. pułkownik Michał Maćkowski.
Mimo to, charakter cmentarza, w dużej mierze pozbawiony okazałych rzeźb i inskrypcji, odzwierciedla skromność jego mieszkańców. Rzadko eksponowali oni swoje dokonania zawodowe czy społeczne. Dziś to opowieści świadków i historyczne zapisy w lokalnych publikacjach, jak "Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie", pozwalają odkryć bogate i dramatyczne biografie, ukryte za prostymi nagrobkami. Cmentarz bronowicki, świętujący w 2019 roku swoje 110-lecie, jest dowodem, że wielką historię można odczytywać nie tylko w najbardziej znanych, ale także w mniej oczywistych miejscach.
Tekst Eweliny Dziwak w oparciu o:
K. Grodziska, "Cmentarz na Pasterniku. W 110. rocznicę jego utworzenia" [w:] Rocznik Biblioteki Kraków, 2018
A.Zborowska, "W Bronowickiej skrzyni. Na tropach historii pamiątek i obyczajów Bronowic Wielkich, Kraków, 2006.
"Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie"